Wystawa „Unici Podlascy 1874-2024” w kolejnych miejscowościach powiatu sokołowskiego

31st Jan 2025

Wystawa archiwalna „Unici Podlascy 1874-2024” została przygotowana w 150 rocznicę kasaty unii i męczeństwa unitów, którzy zginęli na Podlasiu lub stracili zdrowie broniąc swego prawa do wyznawania wiary swoich ojców i przodków. W lecie ubr. wystawa była prezentowana po raz pierwszy w Gródku nad Bugiem, potem w sokołowskim Grodzisku. W dn. 1 grudni ub.r. wystawa trafiła do Sterdyni, a potem do Seroczyna i Czekanowa. Już w tym roku została zaprezentowana w dniu 9 stycznia w domu kultury w Sokołowie Podl. Ostatnim miejscem prezentacji wystawy był Gminny Ośrodek Kultury w Repkach (19 stycznia 2025 r.)

Trasa prezentacji wystawy pokrywała się z mapą dawnych unickich parafie na terenie powiatu sokołowskiego, tj. parafii w Sokołowie oraz parafii wiejskich: w Gródku i Czekanowie (gmina Jabłonna Lacka), w Grodzisku (gmina Sabnie), w Seroczyna i Łazówku (gmina Sterdyń) oraz w Rogowie, Szkopach i Sawicach (gmina Repki)
Wystawę prezentował w każdym ośrodku o tradycjach unickich jej autor historyk regionalista Bogusław Niemirka.
Wystawa znacząco przybliża pamięć o prześladowaniach podlaskich unitów ze strony rosyjskiego aparatu państwowego, które wydarzyły się półtora wieku temu. Represje na tle religijnym objęły wówczas praktycznie całą populację unickich mieszkańców Podlasia
Zarządzenia władz rosyjskich dążących do przeprowadzenia jakoby dobrowolnego i spontanicznego „zjednoczenia” z prawosławiem, wywołały masowy opór ludności. Mimo nacisku władz mieszkańcy nie wyrażali zgody na przejście na prawosławie
Na terenie powiatu sokołowskiego inny charakter miały represje wymierzone w unickich mieszkańców z miasta Sokołowa, a inny w parafiach wiejskich.
Wobec unickiej społeczności miasta Sokołowa Rosjanie stosowali tylko groźby oraz nakładanie kontrybucji i kar finansowych na wszystkich unitów. Tłumaczyć to można obawą władz, aby opinia publiczna na Zachodzie nie poznała prawdy o metodach „zjednaczania” (wieści z Sokołowa szybko docierały do Warszawy i innych miast). Tych skrupułów władze rosyjskie nie miały już wobec unitów mieszkających we wsiach dalekiej prowincji, tu „zjednoczenie” unitów z prawosławiem na Podlasiu zostało połączone z bezwzględną akcją pacyfikacyjną z udziałem wojska.
Prelegent otwierając wernisaż w Repkach wyjaśnił, że w źródłach historycznych szczegółowa relacja o przebiegu wydarzeń kasaty unii na terenie gminy Repki zachowała się tylko dla wydarzeń z początku 1875 r. w Rogowie, gdzie parafia liczył wówczas ok. 900 wiernych. Według publikacji z epoki ks. Józefa Pruszkowskiego opisującego te wydarzenia na podstawie relacji ks. Andrzeja Karnickiego proboszcza z Sokołowa duży oddział wojska rosyjskiego w lutym 1875 r. wkroczył do Rogowa, gdzie rozkwaterował się po domach i gospodarskich obejściach. Sami mieszkańcy zostali w środku zimy wyrzuceni ze swych domów. Rosyjska władza zakomunikowała następnie spędzonym mieszkańcom, że wojsko będzie stało we wsi do czasu, aż mieszkańcy nie podpiszą zgody na przejście na prawosławie. Po odmowie mieszkańców kozacy przez kilka tygodni katowali mieszkańców Rogowa, wyrzynali ich bydło i wyjadali ich zapasy. Szczególna formą okrucieństwa było męczenie przez kozaków na oczach wszystkich spędzonych mieszkańców wsi ich wołów i krów. Równoległą stałą formą represji było też nakładanie kontrybucji i kar finansowych na wszystkich gospodarzy.
Prelegent zaznaczył, że informacja ks. Pruszkowskiego współbrzmi z danymi z dokumentów repkowskiej gminy zachowanych do dziś w zbiorach Archiwum Państwowego w Siedlcach. Wynika z nich, że repkowski wójt w końcu lutego i marca 1875 r. poświadczał delegacje kapitana Waldwmasza z rosyjskiej straży ziemskiej przybyłego 27 lutego 1875 r. do Rogowa i następnym dniu udającego się do Czekanowa, a drugi raz przybyłego 30 marca 1875 r. do Rogowa, a potem udającego się do Sokołowa. Dokumenty te potwierdzają, że funkcjonariusze straży ziemskiej na miejscu koordynowali brutalne pacyfikacje wojska w unickich parafiach (w tym przypadku w Rogowie i Czekanowie). Kolejnym zachowanym archiwalnym dokumentem jest zestawienie dochodów uzyskanych przez Skarb Państwa z licytacji wołowych i krowich skór, jest to potwierdzenie wyrzynania przez kozaków bydła gospodarzy z Rogowa.
Świadomymi decyzjami władz rosyjskich „zjednoczenie” unitów z prawosławiem na Podlasiu zastało zamienione na okrutną akcję pacyfikacyjną z udziałem wojska. W Rogowie bito wszystkich, włącznie z kobietami i dziećmi. Według publikacji ks. Pruszkowskiego w wyniku obrażeń od kozackich nahajek zmarły wtedy Antonina Bartosiak i Katarzyna Jaromczuk. Ich mężowie wraz z innymi najbardziej aktywnymi przywódcami unickiego oporu zostali wywiezieni do siedleckiego więzienia.
Mimo 30 lat późniejszych stałych prześladowań dawni unici na Podlasiu w swej masie nie ulegli. Przyszła też pomoc z zaboru austriackiego. Od 1880 r. podlaskie unickie wsie gościły misjonarzy-jezuitów z Galicji którzy potajemnie chrzcili dzieci i dawali śluby. W archiwach kościelnych zachowały się relacje z tych misji jezuitów, wśród nazwisk ich przewodników z gminy Repki wymieniane jest także nazwisko bardzo zasłużonego dla sprawy unickiej Grzegorza Hardeja z Repek oraz Sudara (zapewne syna Błażeja Sudara) z Rogowa.
W archiwach zakonu jezuitów zachowała się szczegółowa relacja z przebiegu tajnej misji w Rogowie i Repkach w późnej jesieni 1885 r., kiedy przyjechał tu potajemnie ojciec Teodor Sozański (był on potem więziony w warszawskiej cytadeli). W nocy z 24 na 25 listopada 1885 r. w dworskiej cegielni repkowskiej (na skraju lasu rogowskiego) ochrzcił on 65 dzieci i dał 3 śluby. Potajemna akcja w cegielni była doskonale zorganizowana, rosyjscy strażnicy nie wpadli na ślad misjonarza. W leśnej repkowskiej cegielni ojciec Teodor Sozański ochrzcił także dzieci unickich mieszkańców Sokołowa, którzy przyjeżdżali tu nocną porą w obawie przez rosyjskimi żandarmami.
Prelegent zwrócił także uwagę na fakt, że nazwiska unickich mieszkańców Repek, Rogowa i Wyroząb znajdują się na zachowanych listach unitów przetrzymywanych w latach 80-tych XIX w. więzieniu w Siedlcach i w cytadeli warszawskiej za opór wobec władzy, pokaźną część uwięzionych stanowiły przy tym kobiety.
Dopiero w lecie 1905 r. po 30 latach stałych represji unici mogli nareszcie wrócić formalnie do kościoła katolickiego. Po wydaniu przez cara Mikołaja II ukazu tolerancyjnego z dnia 17/30 kwietnia 1905 r. proboszczowie sąsiednich parafii w Wyrozębach i Sokołowie przyjęli deklarację przynależności do obrządku rzymskokatolickiego dawnych unitów z Repek, Rogowa i okolic. Nie oznaczało to od razu powrotu mieszkańców do ich dawnych kościołów, które pozostałe we władaniu kościoła prawosławnego jeszcze do I wojny światowej. Proces ten mógł być zakończony dopiero po powstaniu niepodległego Państwa Polskiego w 1918 r. Na prośby dawnych unitów biskup ordynariusz diecezji podlaskiej Henryk Przeździecki powołał wtedy w Rogowie, Szkopach, a później i w Sawicach parafie katolickie obrządku łacińskiego. Parafie te stały się też gospodarzami starych kościołów.
W zakończeniu swej prelekcji Autor podkreślił, że świadomym zamysłem Dyrekcji Archiwum Państwowego w Siedlcach i jego samego jako twórcy wystawy było, aby wystawa trafiła - trawestując znane słowa Adama Mickiewicza – „pod strzechy”, tj. aby prezentacja wystawa odbyła się bezpośrednio w miejscach dramatycznych wydarzeń sprzed półtora wieku i wśród społeczności potomków uczestników tych wydarzeń. Celowość takiej akcji potwierdził także obecny na wernisażu ks. Bernard Błoński, który jako dyrektor Archiwum Diecezjalnego w Siedlcach zna doskonale materiał źródłowy dotyczący historii unitów.
Udział mieszkańców gminy Repki w wernisażu i ich żywe zainteresowanie tematyką wystawy świadczy o tym, że cele organizatorów wystawy zostały osiągnięte .


Komentując akceptujesz naszą politykę prywatności.